poniedziałek, 9 maja 2016

Coś do ukrycia - Cora Carmack



Mackenzie „Max” Miller ma poważny problem. Jej rodzice wpadli właśnie z niezapowiedzianą wizytą do miasta i jeśli zobaczą jej tatuaże, piercing i ufarbowane na wściekłą czerwień włosy, nieludzko się wściekną. Gorzej – gdy spotkają również jej obecnego chłopaka, Mace’a, zapewne zdecydują się ją wydziedziczyć. Max wmówiła im, że spotyka się z sympatycznym i poukładanym gościem, którego poznała w bibliotece, a wytatuowany facet z tunelami w uszach ni diabła nie pasuje do tego opisu. Sytuacja jest katastrofalna. Jedyne wyjście to w ciągu trzech minut znaleźć kogoś, kto zgodzi się odegrać chłopaka z biblioteki.

"Coś do ukrycia" to kontynuacja cyklu "Coś do stracenia" Cory Cormack,której powieści młodzieżowe stały się bestsellerami i które opowiadają o normalnym życiu,stracie i akceptacji siebie. Oboje bohaterów w przeszłości coś stracił : Max - siostrę, Cade - swoją pierwszą miłość. Te wydarzenia sprawiły, że oboje się zmienili ,oboje próbują żyć jakoś na nowo.

Max Miller nie jest typową grzeczną dziewczynką - nie nosi ona skromnych ubrań,nie słucha rodziców i jest cała wytatuowana. Co gorsza spotyka się z chłopakami, których jej rodzice nigdy by nie zaakceptowali i tak jest jej dobrze, więc gdy rodzice wpadają do niej w odwiedziny nie może ona przedstawić im Mace'a a przez zbieg okoliczności natrafia ona na Cade'a - takiego faceta, który ją odstrasza i przeraża bo przypomina o jej przeszłości. Prosi go ona o to aby udawał jej chłopaka i o dziwo...on się zgadza ! Z drugiej strony dla Cade'a to idealna okazja aby poćwiczyć swoje umiejętności aktorskie  i chwila oddechu od myślenia o Bliss - jego miłości, która jest u progu zaręczyn.
Oboje są sobą zafascynowani, przyciąga ich do siebie ale próbują temu zaprzeczyć. Skoro to chłopak na niby uczucia też mogą takie być, prawda? Im więcej spędzaja czasu ze soba tym bardziej nie mogą się oprzeć uczuciom, które pojawiają się między nimi. Jednak przeszłość nie pozwala im się posunąc naprzód... 

"Coś do ukrycia" to typowa młodzieżówka,którą można przeczytać w jeden wieczór. Czyta się ją łatwo i przyjemnie chociaż ona porusza tematy nie tak proste i oczywiste. Pomimo dużej dawki romansu nie wydała mi się ona zbyt przesłodzona , ale prawdziwa. Max jest buntowniczką, Cade - jest grzecznym chłopakiem. On jest aktorem, ona próbuje swoich sił w zespole dorywczo pracując w klubie jako tancerka i barmanka. Taka dwójka to na pewno mieszanka wybuchowa ! Ta książka przypomina mi powieści Cooleen Hoover, w których nie tylko chodzi o miłość, ale także o inne problemy głównych bohaterów. I Cade i Max zmagają sie ze stratą bliskich im osób,ze zranionym sercem i akceptacją siebie takimi jakimi jesteśmy. Czasami trudno nam pokazać światu właściwie jacy jesteśmy, czasami się tego boimy, bo pokazując się światu wyszlibyśmy ze swojej strefy komfortu. Ta książka pokazuje, że w takich chwilach ważna jest ta druga osoba, która może nas wspierać i która akceptuje nas. 
Po okładce mozemy stwierdzić, że to jest typowe romansidło ale nie zgadzam sie z tym tak do końca. Oczywiscie w powiesciach młodzieżowych jest obecna ta miłość ale na szczęście nie na cukierkowym poziomie. Co więcej-co mi się bardzo podobało - książka jest podzielona na rozdziały z perspektywy Cade'a i Max co daje nam szerszą perspektywę jak sprawy wyglądają. Czasem pozwala nam spojrzeć na sprawy głównego bohatera/bohaterki z innego punktu widzenia niz dotychczas.
Podsumowując ta książka może nie jest jakimś arcydziełem ale na pewno jest warta przeczytania bo to ciepła , czasem opowiadana z humorem opowieść o dwójce ludzi, którzy z pozoru są tak różni a jednak tak do siebie podobni.


(...) Nie chcę cię martwić, ale życie nigdy nie jest proste. Jest porąbane, a potem się umiera.



10 komentarzy:

  1. Ciekawie się zapowiada, nie miałam jeszcze przyjemności spotkania się z tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzieś słyszałam o tej książce. Zostawię sobie ten tytuł na wakacje, kiedy nie będę za bardzo wymagająca, a sama historia mnie intryguję. Tym bardziej że mamy tutaj niegrzeczną bohaterkę, a takie rzadko się zdarzają.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio mam straszną ochotę na New Adult, więc bardzo chętnie sięgnę po tę powieść, zwłaszcza że z reguły to dziewczyna jest tą grzeczną i dobrą, a facet tym złym z tatuażami. Taka odmiana może być ciekawa :)

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej nie lubię romansideł ;/ Szkoda, że czasem okładki są trochę nieadekwatne, bo zapewne do kilka pozycji niepotrzebnie odrzuciłam z tego względu ;/
    A czy na okładce nie jest przedstawiony gościu ze "Zmierzchu"? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chociaż w jakimś stopniu są podobni jeśli tak się przyjrzeć :) Też żałuję , że czasem okładki są takie rozczarowujące :(

      Usuń
  5. Na półce czeka na mnie pierwszy tom, może kiedyś go przeczytam :)
    Nominowałam Cię do LBA :)http://nieuleczalnyksiazkoholizm.blogspot.com/2016/05/liebster-blog-award-po-raz-piaty.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za nominację, chętnie się za to zabiorę :)

      Usuń
  6. Mimo że nie lubię typowych romansów, to z chęcią przeczytam tę książę. Ostatnio mam ochotę na coś lekkiego, a jednocześnie nie całkowicie bezsensownego :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj drogi czytelniku !
Jeśli wpadłeś tutaj bo zainteresował cię temat mojego postu to jest mi bardzo miło. Jeśli zabłądziłeś to też mam nadzieję, że spodobał ci się mój wpis i zostaniesz ze mną trochę dłużej. Będę szczęśliwa jeśli zostawisz jakiś ślad po sobie a ja z pewnością odwiedzę również twojego bloga.
Będzie mi również miło jeśli dołączysz do grona moich obserwatorów i wtedy nic cię nie ominie :)

Tessa Afshar - "Rubinowe zbiory"

Kuzynka proroka Nehemiasza niespodziewanie znalazła się w samym środku perskiego dworu, gdzie pracowała na stanowisku skryby królowej. Spo...