sobota, 18 marca 2017

Dagmara Andryka - "Tysiąc"

W wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności Marta Witecka zatrzymuje się w nieznanym miasteczku. Postanawia wykorzystać sytuację, by zwiedzić okolice i wreszcie znaleźć mocny reporterski temat, który przyniesie upragniony sukces zawodowy. 
Mieszkańcy w uprzejmy, acz zdecydowany sposób próbują pozbyć się gościa. Dziennikarka czuje, że właśnie dlatego warto zostać i opisać to miejsce. 
Co tak naprawdę dzieję się w MILLE?


"Tysiąc" to debiut literacki Dagmary Andryki, który tak naprawdę na debiut nie wygląda. Zaczynajac miałam mieszane uczucia bo podchodzę z dystansem do polskich autorów i w ogóle debiutów. Ale tak jak nie zawiodła mnie Katarzyna Puzyńska tak i Dagmara andryka odwaliła kawał dobrej roboty pisząc tę książkę.
Książka "Tysiąc" to opowieść o miasteczku Mille w którym istnieje klątwa - a raczej tak myślą jej bohaterowie, że gdy miasteczko przekroczy magiczną liczbę tysiąca mieszkańców to ktoś z mieszkańców umrze.
Wszystko to się zaczęło od "szalonej Kaśki" którą kiedyś za bycie czarownicą spalono na stosie a która bezpośrednio przed spłonięciem rzuciła na ich miasteczko czar. Czy okaże się prawdziwy? I co zrobi Marta gdy zginie kolejna osoba tuż po jej pojawieniu się w Mille?
Przyznam, że na początku nie mogłam wgryźć się w tę historię bo czytałam ją po kawałku ale jak wreszcie przysiadłam do niej to wciągnęła mnie bez reszty. Zamknięta społeczność małego miasteczka to zabieg często stosowany w kryminałach/thrillerach ale Dagmarze Andryce udało się stworzyć całkiem nową historię - unikalną i zaskakującą. 
Pani Dagmara świetnie wykreowała bohaterów - nie są płascy ani nijacy a tego w książkach obawiam się najbardziej. Szczególnie polubiłam Włoszkę Sophie - jej otwartość i chęć pomocy tam gdzie wszyscy inni odwracali wzrok. Każdy wierząc w klątwę unika Marty ale nie ona.
I jeśli mowa o bohaterach to nie mogę nie wspomnieć o naszej głównej bohaterce - Marcie Witeckiej. Szczerze nie mogę powiedzieć, że się z nią polubiłam bo w pewnym stopniu mnie irytowała. Nie powiem o konkretnych sytuacjach nie chcąc spojlerować ale pewne jej akcje naprawdę mnie denerwowały przez co nie mogłam się z nią utozsamić.

"-Nie przesadzajmy. Bliscy zawsze cierpią, ale nie wymagajmy tego od całego miasteczka. Nigdy, nie jest tak, że wszyscy są pogrążeni w bólu i nie mogą normalnie funkcjonować. Na wielu pogrzebach rano smucimy się, ubrani w ciemne ciuchy, wieczorem bawimy się w najlepsze, a po kilku dniach nie pamiętamy. Po co ta fikcja?"

Chcę poruszyć w tej recenzji coś co przez cały czas towarzyszy naszym bohaterom  - czyli bierność. Mieszkańcy Mille wybrali wierzenie w klątwę bo tak jest łatwiej. Nikt nie chciał wiedzieć co działo się z ginącymi ludźmi zwalając wszystko na te konkretną klątwę. Marta pytając ludzi czy dana osoba wierzy w istnienie klątwy ta odpowiadała "wierzę, bo inni wierzą". Nikt nie próbował docierać do prawdy biernie wierząc we wszystko. Ta wiara również sprawiała, że nie mogli oni żyć patrząc w przyszłość bo ciągle tkwili w przeszłości.
Marta wydała się powiewem świeżego powietrza w tej zamkniętej w czasie społeczności. Ale czy na pewno? To dosyć dziwne ale główna bohaterka była podobna do mieszkańców bo nad nią ciążył cień jej matki, która się nad nią znęcała i przez to Marta nie umiała nikomu zaufać.
Podsumowując ten debiut literacki należy do jak najbardziej udanych. Wiadomo, że debiut to debiut ale Dagmara Andryka poradziła sobie bardzo dobrze! Myślę, że na początek przygody z kryminałem/ thrillerem ta pozycja będzie w sam raz. Uwierzcie mi, że będziecie się świetnie bawić! Polecam!

A wy czytaliście coś tej autorki?Jak wrażenia? I czy ostrożnie podchodzicie do ksiażki, która jest debiutem? Dajcie znak w komentarzach!

4 komentarze:

  1. Jeśli jest to debiutantka dorównująca Puzyńskiej, chętnie zainteresuję się jej powieścią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam bo może przypadnie ci do gustu chociaż trudno porównac te dwie autorki do siebie bo piszą zupełnie inaczej :)

      Usuń
  2. Fascynujący pomysł. No i lubię udane debiuty. Mam fazę na tego typu książki, więc pewnie ją przeczytam za jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj drogi czytelniku !
Jeśli wpadłeś tutaj bo zainteresował cię temat mojego postu to jest mi bardzo miło. Jeśli zabłądziłeś to też mam nadzieję, że spodobał ci się mój wpis i zostaniesz ze mną trochę dłużej. Będę szczęśliwa jeśli zostawisz jakiś ślad po sobie a ja z pewnością odwiedzę również twojego bloga.
Będzie mi również miło jeśli dołączysz do grona moich obserwatorów i wtedy nic cię nie ominie :)

Tessa Afshar - "Rubinowe zbiory"

Kuzynka proroka Nehemiasza niespodziewanie znalazła się w samym środku perskiego dworu, gdzie pracowała na stanowisku skryby królowej. Spo...